poniedziałek, 11 lutego 2013

fotoGra.. to co kocham

choruje ostatnio, a bardzo tego nie lubię.
Nie lubiłam wcześniej, kiedy miałam możliwość chorować pełnoprawnie i pełnowymiarowo (z gorącą kąpielą, odsypianiem, czytaniem, oglądaniem zaległości filmowych.... )
A teraz nie lubię jeszcze bardziej - kiedy mam obowiązki firmowe, które nie mają litości.. i nieustającą opiekę nad moim 2latkiem... który też jeszcze nie wie co to litość.. ;)
ah.. tak sobie myślę, że teraz to na pewno bym lubiła te chorowanie z leżeniem i nudą..

 Troszkę odżyłam i takie fajne wyzwanie na art-piaskownicy znalazłam, zdjęcie tego co kocham..

hmmm.. co kocham.. ? Jest tego troszkę.. ale pierwsze co mi na myśl przyszło, i na serducho..

- kocham moją rodzinę, wspólne chwile na wycieczkach, podróżach w wyobraźni, wspólne czytanie z moim synkiem, kocham patrzeć jak mój mąż opiekuje się dzieckiem..
ostatnio przyłapałam ich na takim oto czytaniu. Nawet nie bardzo zauważyli moje pstrykania.. a i temat książki jak się wpasował :)))


 
 
Na fotoGrę podsyłam jedno z moich ulubionych ostatnio zdjęć.
Kojarzy mi się trochę z marzeniami, tęsknotą, przygodą.. troszkę z samotnością - ale w pozytywnym znaczeniu, takiej równowagi z samym sobą. bycia we właściwym miejscu we właściwym czasie..
 
Zdjęcie ze wspólnej wycieczki w poszukiwaniu żubrów :)
ciekawe co odkrył mój syn na tej polanie, może coś fascynującego, niesamowitego, nowego...
na pewno czuł się tam dobrze, był spokojny i szczęśliwy..
 

 
obserwować wszechświat.. razem.. 
 
 


2 komentarze:

  1. Fajne zdjęcie. Rodzinne wycieczki są super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuje :) boleje tylko za rzadko trochę nam się udaję razem gdzieś wyruszyć :)

    OdpowiedzUsuń